Syrop daktylowy

Nie przepadam za syropami, słodzikami… Syrop daktylowy jest jednak wyjątkiem.
Bo uwielbiam daktyle – zarówno te świeże,
jak i suszone. Zawsze mam pod ręką przynajmniej dwa rodzaje – jedne do wypieków, przetworów oraz drugie do surowych deserów i tak po prostu do jedzenia. Syrop daktylowy można kupić gotowy, ale można też go zrobić samodzielnie. Jest z tym trochę zabawy, ale warto. Smak jest boski (jeśli ktoś lubi daktyle tak samo jak ja). Słodki, karmelowy, z jakąś tajemniczą głębią… Trzeba oczywiście pamiętać, że syrop to syrop – bądźmy pewni, że są tam cukry. Nie mniej daktylowy syrop zawiera również sporo związków polifenolowych (w tym „burgundzie” kryje się jakaś moc i dobroć) i jest to zdecydowanie lepszy dosładzasz niż zwykły biały cukier.

[nfacts title=”SYROP DAKTYLOWY” serving=”100 g” kj=”1256″ kcal=”300″ protein=”0,0″ fat=”0,0″ carbohydrate=”75,0″ sugar=”66,8″ fiber=”0,0″ alignment=”right”]

Składniki:
– 500 g daktyli (ok. 3 szkl.) (*)
– 600 – 750 ml wody (**)

1. Daktyle opłukać, zalać wodą i pozostawić na noc do napęcznienia. Wody powinno być tyle, by przykryła owoce.
2. Następnego dnia odsączyć nadmiar płynu. Daktyle wydrylować i pokroić na mniejsze kawałki (to pomoże skrócić czas gotowania). Zalać 2-3 szkl. świeżej wody (**) i gotować 30-45 minut, aż daktyle zmiękną i wręcz będą się rozpadać.
3. Masę daktylową przelać przez sito wyłożone gazą i dokładnie odcisnąć. Zamiast gazy można użyć specjalnego woreczka do wyciskania mleka roślinnego.
4. Uzyskany płyn przelać z powrotem do garnka i podgrzewać na wolnym ogniu kolejne 45-60 minut. Czas ogrzewania zależy od naczynia, w którym gotujemy oraz tego jak gęsty i jak słodki syrop chcemy uzyskać. Ostatecznie płyn powinien zmniejszyć swoją objętość mniej więcej o połowę. Trzeba mieć na względzie, że po ostudzeniu syrop dodatkowo zgęstnieje, dlatego chcąc sprawdzić, czy jest gotowy najlepiej przełożyć odrobinę na talerzyk – ostudzony syrop powinien być gęsty i lepki.

Uwagi: (*) Chcąc uzyskać wysokiej jakości syrop daktylowy najlepiej użyć daktyli świeżych, soczystych, z cienką skórką. Jeśli takich akurat nie mamy, z powodzeniem możemy wykorzystać daktyle suszone. Procedura jest taka sama (jeśli użyjemy tych drylowanych, nie trzeba usuwać pestek), a efekt porównywalny.
(**) Wody powinno być 20-50% więcej niż daktyli. Ilość wody zależy od rodzaju użytych daktyli oraz naczynia, w którym gotujemy.
– Czas ogrzewania syropu daktylowego (czwarty etap) zależy od powierzchni naczynia, w którym gotujemy oraz tego jak gęsty syrop chcemy uzyskać. Jeśli chcemy, by syrop był nieco lżejszy, można skrócić czas ogrzewania. Nie w pełni odparowany syrop będzie mniej słodki i mniej kaloryczny, ale też nieco mniej aromatyczny.
– Pulpę pozostałą po wyciskaniu soku z daktyli można wykorzystać do przyrządzenia ciast lub ciasteczek. Ma ona delikatną konsystencję, jest słodkawa i bogata w błonnik.

{ Dodawanie komentarzy zostało zablokowane }