Pogoda ponura, nastrój również nie najlepszy, dlatego też kolory dzisiejszej potrawy są bardzo symboliczne. Melancholijny fiolet bakłażana i czerwonej cebuli (po węgiersku lila hagyma czyli fioletowa cebula) oraz kojąca zieleń
(po węgiersku zold) cukinii i papryki.
Może być źle, ale gdy zaczyna uwalniać się aromat pieczonych warzyw, negatywny sposób myślenia ulega błyskawicznej metamorfozie ;)
Składniki na 4 porcje:
– 200 g bakłażana (1 średni)
– 300 g cukinii (1 średnia)
– 200 g papryki zielonej (1 średnia)
– 100 g papryki białej (1 mała)
– 200 g czerwonej cebuli (4 małe)
– 4 ząbki czosnku
– 60 ml octu balsamicznego (4 łyżki)
– 1 łyżka musztardy
– 1 łyżka oliwy z oliwek
– 2 czubate łyżeczki oregano (lub tymianku)
– 1 łyżeczka soli
Pokrojone w plastry bakłażany posypać solą i odstawić na 30 minut. Opłukać pod zimną woda, a następnie osuszyć papierowym ręcznikiem. Cukinie pokroić w plastry, cebulę – w ćwiartki, papryki – w cząstki. Wszystkie warzywa zalać marynatą przygotowaną z octu, oliwy, musztardy, oregano i soli. Wstawić do lodówki na 1-2 godziny. Grillować lub piec w piekarniku ustawionym na funkcję grill/ termoobieg przez 15-20 minut w temp. 160-180°C.
Uwagi: Kompozycja warzyw jest oczywiście dowolna. Generalnie do tej marynaty polecam pieczarki, kabaczki, cukinie, patisony, bakłażany, kolorową paprykę, cebule oraz pory.
Chcesz więcej? – Popatrz >>>