Przepis ten nie był zbyt spontaniczny. Myślałam nad nim długo, ale oto nadszedł dzień, kiedy nie mogłam już dłużej zastanawiać się, co z czym pomieszać, w jakich ilościach itp.
I tak oto stało się…
Składniki na 40 batoników:
– 125 g płatków owsianych (1 1/4 szkl.)
– 50 g płatków ryżowych (2/3 szkl.)
– 20 g płatków kukurydzianych (2/3 szkl.)
– 40 g suszonej żurawiny
– 20 g rodzynek koryntek
(w sumie 1/3 szkl. żurawin i rodzynek)
– 30 g pestek dyni (3 łyżki)
– 20 g nasion słonecznika (2 łyżki)
– 10 g siemienia lnianego (1 łyżka)
– 75 g cukru brązowego (1/3 szkl.)
– 75 g miodu (4 łyżki)
– 40 g oleju z pestek dyni (3 łyżki)
– 30 ml wody (2 łyżki)
Pestki dyni i nasiona słonecznika prażymy parę minut na suchej patelni, aż się lekko zarumienią. Płatki owsiane, ryżowe i kukurydziane wsypujemy do dużej miski i rozcieramy dłońmi. Nie muszą być roztarte na pył, ale powinny być bardzo drobne – im większe rozdrobnienie płatków, tym łatwiej będzie nam uzyskać zwartą strukturę batoników. Do płatków dodajemy uprażone pestki i nasiona, siemię lniane oraz suszone owoce. Mieszamy.
Cukier podgrzewamy w garnku z dwoma łyżkami wody. Gdy zacznie wrzeć, trzymamy go jeszcze chwilę na wolnym ogniu. Do tak przygotowanego syropu dodajemy miód oraz olej z pestek dyni. Uzyskaną mieszaniną zalewamy składniki sypkie. Najpierw mieszamy łyżką, później – dłońmi. Musimy to zrobić w miarę sprawnie i dokładnie, bo inaczej batoniki nam się nie skleją. Zawartość miski rozkładamy równomiernie w wyłożonej papierem do pieczenia formie (25 x 20 cm). Przykrywamy kawałkiem papieru do pieczenie
i przygniatamy dłońmi tak, aby wygładzić powierzchnię i uzyskać zwartą masę. Wstawiamy na godzinę do lodówki. Schłodzoną masę kroimy na kwadraty lub inne prostokąty. Batoniki najlepsze są na 2-3 dzień. Należy je przechowywać w lodówce w szczelnym pojemniku wyłożonym nieprzywierającym papierem. W takim stanie zachowują dość długo świeżość i odpowiednią twardość.
Chcesz więcej? – Popatrz >>>